Już dawno planowałam go stworzyć, ale nigdy nie było czasu,
no i znalazłam w końcu chwilę i wenę, aby powstał!
Nie jest to mój autorski pomysł, ale wykonanie w 100% moje i jestem z tego dumna :D
Dopiero teraz doceniam, ile jest pracy przy takich maskotkach, poduszkach.
Łatwo nie było, ale dałam radę ;)
Tak wygląda moja pupa ;) |
Poza kotkiem, uszyłam jeszcze kocyk i poduszkę (o tym będzie nowy post, prawdopodobnie jutro) :)
A tutaj pokażę jeszcze dwa woreczki – jeszcze gorące!
Kotek śliczny ! Gotowy do przytulania :)
OdpowiedzUsuńJak moja chrześnica go zobaczyła, to zażyczyła sobie takiego samego, więc chyba się spodobał :))
UsuńDziękuję!